19 czerwca 2010

Imię zobowiązuje ;)

Zobowiązuje i to bardzo !!!!
Bandyta stara się jak może sprostać wymogom swojego imienia! Zbój z niego niemożliwy !!!
Jest baaardzo niewyżytym kotkiem. Nie pomagają spacery na smyczy, bieganie na wyścigi z Tigerem przez cały dom ... a moze raczej latanie ... z przerwą na odbicie tu i ówdzie. Bandyta jest ciągle w ruchu! Mógłby się bawić okrągłą dobę bez zmróżenia oka! Taki z niego zbój!
Dziś w nocy do spółki z Tigerem urządzili demolkę na balkonie ... Ot takie tam przewracanie stołu, suszarek ... i tym podobne ... Że o ustawieniu kuwet wejściem do ściany nie wspomnę ;) Miałam co robić ledwo oczy otworzyłam !
Bandyta kocha zabawę, jest ona treścią i istotą jego życia! Mógłby brykać i brykać, i brykać! Gdy zmuszeni do odłożenia zabawki i udania się do innych zajęć odchodzimy od niego, to bez względu na to, jak bardzo staramy sie piórka ukryć - zawsze je znajdzie! Potrafi się wspiąć na meble, na które żaden inny kotek nie wejdzie, wskoczyć tam, gdzie nikt inny nie wskoczy i wywąchać piórka tam, gdzie nikt inny by ich nawet nie szukał :):):)
A potem ze swoim trofeum w zębach przychodzi do upatrzonego człowieka i prosi o zabawę! Całym sobą woła "jeszcze! jeszcze!" Nie można się temu oprzeć :)
Głowę ma pełną pomysłów.
A przy tym ... Jest cudownym miziakiem, przytulakiem - mruczadałkiem !!!!
Byłoby cudownie, gdyby nigdy się nie zmienił :):):)

9 czerwca 2010

Prawdziwy Tygrysek

Zakup uniwersalnych szeleczek był rewelacyjnym pomysłem ! Wszystkie koty, które miały już okazję je wypróbować, bawiły się świetnie ! Najwięcej radości poznawanie świata sprawiło jednak Tigerkowi.
Choć na spacerek miał okazję wyjść po raz pierwszy, od razu spodobało mu się zdobywanie świata! Z radośnie zadartym do góry ogonkiem zwiedzał wszystkie zakątki działki, zaglądał pod każdy krzaczek, obwąchał każdy kwiat i obejrzał każde drzewko. Wypróbował też, jak smakuje to zielone pod łapami i czy nadaje się do czegoś innego niż bieganie po tym :) Sprawdził, czy zjeżdżalnia nadaje się do wspinaczki oraz, czy płot jest przeszkodą w pójściu dalej, czy też nie :):):)
Najwięcej frajdy sprawiło mu jednak polowanie na latające we wszystkich możliwych kierunkach, skrzydlate stworki ! Ależ była gonitwa! Aż trudno było za nim nadążyć ! W prawo, w lewo, w przód i w tył i naprzemian i między nogami ! Wszędzie było go pełno :):):)
Wszyscy mieliśmy frajdę widząc jego radość !!!!

Panna Lu utytułowana :):):)

Pierwszy czerwcowy weekend, jak co roku, spędziliśmy na wystawie kotów w Krakowie. Choc mieliśmy ze sobą aż 4 futerka, dziś napiszę tylko o jednym z nich :) . Pewniej niebiesko-białej koteczce występ udał się wspaniale :)
Donna Dulcymea Agiraj, zwana w domku Panną Lu, nie tylko wspaniale się zachowywała, ale uzyskała dwa kolejne certyfikaty CAGCIB, dwukrotnie wygrała BIV TOTAL i .... tym samym została Grand International Championem !!!!!
Jesteśmy bardzo dumni z naszego promyczka! Spisała się naprawdę wspaniale !!!!
Oczywiście - Lu nic sobie z tego sukcesu nie zrobiła :) . Nadal rozrabia, przytula się i domaga czułości jak małe kociątko :) . Jest delikatna i przytulaśna jak zawsze, co skrzętnie wykorzystujemy :) W końcu w konkurencji pieszczochów Lu nie ma sobie równych :) Lu pomimo swoich kilku latek, zachowuje się jak mały kociak, nie ma w niej za grosz powagi! Jakoś to jej zachowanie nie przystaje do wielkiego międzynarodowego Championa, hihi :):):) 

W nagrodę otrzymała nowe szeleczki, dzięki czemu może odwiedzać częściej ogródek - a spacerki Lu bardzo sobie ceni! Pewnie wkrótce jakaś fotorelacja ze spacerku pojawi się i tu ;)

Wszystkiego najlepszego Panno z Mokrą Głową !