25 listopada 2012

Czas szaleństw :)

Nadszedł !!!! I zaczęło się !!!!
Kociaki przełamały zabudowę kojca i znacząco zwiększyły swoją przestrzeń życiową! Wprawiło je to w nastrój wręcz euforyczny! Nagle - w sekundzie - okazało się, że kocięta są wszędzie !!!
Szaleją, brykają, zagryzają się, jedzą, śpią ! Wszystko w zaskakującym tempie :) Tu widzę kotka przy misce, a za moment śpi wtulony w dywan czy pościel :):):) Nie minie sekunda- patrzę, a ten próbuje wejść za szafę, zjeść kwiatek albo zagryźć kumpla :):):)
No sto pociech !!!!
Karinka robi co może by dostarczyć im jeszcze więcej atrakcji ... z różnym skutkiem ... bo najbardziej interesująca jest jednak sama karinka, po której można się wspinać, do której można się tulić i którą trzeba koniecznie dokładnie zbadać - zresztą jak każdego ludzia w okolicy ;) Ale jedno jest pewne - na końcu wszyscy padają ze zmęczenia :):):)
 Tak się bawimy piórkami na kiju:
 Fascynująca zabawka ;)
 Tu zapasy:
 I końcowe przytulanko ... bo na nic więcej nie mamy juz siły :):):)
:):):):)

21 listopada 2012

Raporcik :)

Czas płynie nieubłaganie!
Najlepiej przypominają o tym kolejne, zrealizowane, punkty z kalendarza kociaków :)

W zeszłym tygodniu "O"kruszki zostały odrobaczone po raz drugi a w poniedziałek wszystkie dostały zastrzyki i są już po pierwszym szczepieniu !!!!
Rosną ślicznie, rozrabiają nieprzeciętnie! Wcale nie przypominają okruszków, teraz są z nich raczej pyłki - dmuchniesz i już lecą :):):)

Tymczasem "N"oski poważnieją, zaczynają wyglądać jak Maine Coony. Jednak widać te dwa tygodnie różnicy między malcami - widać już, na jakie koty wyrosną :) Jakie będą robić miny i przyjmować pozy, jak będą patrzeć na swych ludzi ... są bardzo wyraziste!

A Pandora, jak to Pandora - nie przejmuje się niczym i robi swoje :) Nadal uważa, że to ona jest największym kociakiem w tej brygadzie !!!!

Niestety nie mam wielu nowych zdjęć. Pokażę Wam za to, co z malcami mają ich mamy ;)
:):):):)

Chciałam Wam jeszcze pokazać pewną kocią elegantkę - Figę, bezdomną. To kilkumiesięczne kociątko, które teraz już nie jest zabiedzone. Przebywa u nas, jest słodka i kochana - pilnie szuka domu !!!
Bardzo lubi dzieci, towarzystwo innych kotów, jest radosna i energiczna. Została zaszczepiona i odrobaczona, wkrótce planujemy też jej kastrację. Może ktoś z Was będzie nią zainteresowany, albo zna kogoś, kto chciałby by taki elegancki kotek u niego zamieszkał ?
Popytajcie proszę ...

12 listopada 2012

Orange Beach

Pomarańczka (Orange Beach) to koteczka, która ogień ma nie tylko w futerku. Płonie on równie mocno w jej sercu i w oczach :)
Ogień w futerku sprawia, że trudno jej nie zauważyć. Biega, skacze, podryguje, aż strach bierze, że jej ogniem zajmą sie inni ;) Wszędzie jej pełno i wszędzie wściubia swój uroczy nosek :) Każda zmiana jest fajna - w końcu kto wie? Może jest przygrywką do jakiejś nowej, fascynującej zabawy? Orange musi koniecznie sprawdzić, co tez to się szykuje.
Dziś Orange postanowiła pokazać Wam, jak można się bawić ;) W końcu 6tygodniowy kotek, to już sporo potrafi! Prawda? Tak stoimy na głowie:
 Można się też na niej całkiem fajnie przejechać. Na głowie oczywiście ;)
 A tu zdziwienie - czemu ten świat wiruje !?
 Oj ... chyba się przytrzymamy ;)
 W zabawie Orange pokazuje, jak wielki ogień płonie w jej maleńkim, dzielnym serduszku :) Jest ciekawska i nieustraszona i ... nigdy nie ma dość! Nowe zabawki wzbudzają jej nieposkromioną ciekawość. Po prostu musi je bliżej poznać. Nie ma przeproś!
A tak zachęca dużych do uczestnictwa w kocich zapasach:
 Mam Cię!
 Pazurki na posterunku!
 Fotografujesz mnie? Naprawdę?
To co osobiście najbardziej w niej lubię, to jednak chochliki/ogniki płonące w jej oczach :):):) Płoną jasno! Będzie z niej uroczy urwisek! Pomysłów już jej nie brak, więc jej opiekunowie z takim urwisem nudzić się nie będą ;) Urwisek ten jest uroczy, bo poza zabawą Orange ceni sobie również obecność człowieka. Potrafi sie przytulić i mrrruuuuczeć dłuuuugo! Bardzo dłuuugoooo .... aż zaśnie ;)

11 listopada 2012

Orion Star

Wczoraj udała mi się pewna niełatwa sztuka! Zrobiłam kilka zdjęć kocurkowi - Orion Star! I to takich, na których, dzięki słoneczku, go widać !!!! Oczywiscie natychmiast muszę się nimi z Wami podzielić!
Pokazać czarnego kotka tak by na zdjęciu przypominał samego siebie nie jest łatwo ... ale tym razem chyba się udało! Troszkę zaspany był na początku sesji, ale z każdą chwilą prezentował się lepiej :)
 Orionek jest z natury swojej ruchliwym kociątkiem, którego wszędzie pełno. Zawsze jest zajęty. Gdy się bawi w pełni skupia się na swoim zajęciu! Byłby mistrzem polowania! W sztuce łapania piłeczek i piórek nie ma sobie równych :) W zapasach nie boi się stanąć w zawody ze starszymi kolegami i nie zawsze siła zwycięża ;) Czasem - jego spryt!
 Przytulasek też z niego nie mały, a jak mruczy przy drapaniu za uszkiem! Lubi wtulać główkę w zagięcie łokcia i przez chwilę udawać, że w okolicy nie ma żadnego kotka :) Widać, że ten rodzaj kontaktu z człowiekiem ceni sobie najbardziej!
Lubi też ludzi, którzy przynoszą mu jedzenie i wita ich głośno biegając pod nogami! Jest miłośnikiem gotowanego kurczaka i suchych chrupek, ale i tak jest smukły i dłuugi :) Potrafi stroić słodkie minki baaardzo nieszczęsliwego kotka i każdego skłonić do spełniania swoich zachcianek! Bo jak nie pogłaskać takiego bieeednegggo kkkotteczka ? Jak nie przytulić? no nie da się. Po prostu się nie da ;)
Patrzcie jaki jestem słodziutki :)
Nic tylko wymasować tę wystawioną łapcię!
A tak pokazuje, co myśli o walkach bokserskich! Zaraz będzie gotów do jednej z nich :):):)
I tyle byłoby z sesji ;) Orion dobudził się i pomknął zagryzać swoje rodzeństwo :)

6 listopada 2012

Raporcik

Wczoraj "N"oski miały spotkanie z weterynarzami :) Taki prezent zdecydowaliśmy się im sprawić z okazji ukończenia 8 tygodni życia :)
Zostały po raz pierwszy zaszczepione. Wcale nie zniosły tego ze stoickim spokojem! Kłujki ani trochę się im nie spodobały! Był bunt i nawet 5 minutowa obraza!
Za to kotki spodobały się oglądającym ;) Niko (Nikobar Grande) oczarował wszystkich przybijając piątkę nie tylko przednią, ale i tylną łapcią ;)
Cała czwórka wróciła do domu głodna i spragniona, a po napełnieniu brzuszków pobiegła grzecznie spać! Dziś od rana szaleją jak nakręcone, jakby w ogóle nic się wczoraj nie zdarzyło ;)
I jeszcze portreciki: