13 listopada 2010

Nasze kocurki

Za kilka dni nasz młodszy kocurek skończy rok. Obaj są już więc dorosłymi kawalerami, świadomymi swej kocurzej natury :) Na szczęście nie przeszkadza im to w byciu wesołymi zbójami i kochanymi miziakami jednocześnie, albo na zmianę :):):)
Dziś Tiger i Bandito wietrzyli swoje futra na balkonie - wietrzyli dosłownie, bo pogoda jest niesamowita. Słońce świeci i grzeje z całych sił, a wiatr wieje z mocą, która wszystko porywa. Po kilku godzinach na balkonie futra są zatem skutecznie przewiane :):) No ale powrót do domu im nie w głowach! Oj nie!
Nasze kocurki cenią sobie taką aurę. Tyle różności fruwa tuż pod ich nosem !!! A to porwany motylek, a to nastroszony dziwnie ptaszek, innym razem całe stada jesiennych kolorowych liści :):):) Panowie ani myślą o odstąpieniu balkonowych miejscówek innym :):)
 Tańczą porywani wiatrem, stroszą się, bawią, polują, szczekają na upatrzone ofiary ... no sto pociech!
Zadowolone słoneczne chłopaki  z nich dzisiaj :):):) Mają rozkoszne miny i wesołe nastroje ... które nam się udzielają :):)

10 listopada 2010

Planujemy powiększenie rodziny

no tak ... Planujemy ...
Ostatnie kocięta przyszły na świat w naszej hodowli 21 października 2009 roku. Teraz obaj panowie (Eye of a Tiger i Eagle Rock) są już dorosłymi kotami ...
No i w końcu, po tej długiej przerwie, szykuje się u nas ponowne powiększenie rodziny :):):)
Szczęśliwymi mamami mają wkrótce zostać SC Bonne Chance LynxCoon*PL, GIC Keira Knightley of Susan's Cats*CZ oraz SC Donna Dulcymea Agiraj*PL.
Koteczki czują się dobrze i szykują się powoli do nadchodzacych zmian, a my staramy się za nimi nadążyć.
Już wiemy, jakimi mamami są Boni i Panna Lu. To jaką mamą będzie Keira pozostaje ciągle zagadką.
Keira długo czekała na swoje pierwsze dzieci (w lipcu skończyła 2 lata), przywykła do spokoju, a tu nagle trzeba będzie zająć się wychowaniem maluszków ... Będziemy jej pomagać, jesli tylko zajdzie taka potrzeba, choć mamy nadzieję, że sobie świetnie poradzi, bo to mądra, czuła i delikatna kotka.
Boni i Panna Lu są zupełnie inne na codzień i zupełnie inne jako mamy.
Boni dba o to, by jej dzieci miały pełne brzuszki i dostarcza im rozrywek. Dbanie o higienę malców pozostawia nam jednak prawie w zupełności. no bo po co myć takiego drapichrusta, skoro z góry wiadomo, że za chwilę będzie wyglądał dokładnie tak samo ?
Z kolei Panna Lu nie przepada za karmieniem kociąt. Pedantycznie dba o swoje futerko i o futerko malców, a ich próby przysysania się niecierpliwią ją, bo przy okazji malce kołtunią jej brzuszek ... Jej dzieci wyglądają jak misie puchatki, pluszaczki śliczne, a my musimy pilnować, by ich brzuszki były zawsze pełne.
Teraz musimy tak wszystko zorganizować, by nasze panie w spokoju mogły wychowywać swoje maleństwa ... Oj będzie się działo !!!! Szykuje się nam Gwiazdka pod znakiem kociąt :):):)

Szczęśliwy żywot ...

Cairo Prince, to prawdziwy Książę! Ceni on sobie swoją pozycję w domu, korzysta z wszelkich przywilejów ... Wiedzie żywot kota szczęśliwego ... Na zdjęciu siedzi w swojej ulubionej pozycji i wygląda przez okno, bądź spogląda na nasze kanarki - bardzo lubi je obserwować, a drapaczek służy mu za niezwykle wygodną podpórkę - nie chce jej nigdy opuszczać :):):)
 Ma teraz rok i 8 miesięcy. Wyrósł na pięknego puchacza :):):) Futro ma imponujące ! Nabrał już kocurzego wyrazu, przez co czasem stroi groźne, tygrysie miny. Na szczęście wszyscy wiemy, że w ciele tego tygrysa mieszka bardzo dobre, kochające serce.
 Cairo ma wspaniały charakter. Gaduła z niego i lubi sobie ze mną porozmawiać, czasem nawet się pokłócić przytupując do rytmu "mrrraaaauuuumrrraaauuu" swoim ogonem i wybijając nim takt :) pełno w nim ciepła i wesołości. Rozumie polecenia i stosuje się do nich, choć rzadko pozostawia moje decyzje bez komentarza :) Śmiejemy się, że strasznie pyskaty z niego kotek.
Zawsze jest chętny do zabawy, do przytulanek, do buziaczków i do czesania i obcinania pazurków ... W zasadzie wszystko mu jedno co robi, ważne by był przy nim jakiś ludź, który się kotkiem zajmie, przytuli i podrapie po brzuszku. Bardzo proludzki z niego kotek :) Choć jest duży i ciężki, lubi wchodzić na me ramię, próbuje się też układać na kolanach, no ale to już nigdy nie wychodzi ... spada w jedną lub drugą stronę. Dlatego należne mu czułości najczęściej przyjmuje leżąc rozciągnięty na cała długość z brzuchem wystawionym do góry :)
Bardzo kochamy nasze Cairątko - Puchaciątko, Miśka ...

7 listopada 2010

Supreme Champion :)

Supreme Champion to najwyższy tytuł z championatu, jaki uzyskać może kot hodowlany w organizacji do której należymy, tj. w FIFE. Nie łatwo jest go zdobyć. Kot  musi przejść długą drogę uzyskując kolejno tytuł Championa, Inter Championa, Grand Inter Championa i wreszcie, ten najtrudniejszy do zdobycia tytuł Supreme Championa. Aby uzyskać certyfikat na ten tytuł, kot musi otrzymać od sędziego prawie 100% punktów możliwych do zdobycia. Nie każdemu kotu się to udaje :)
Tymczasem nasza Panna Lu, w dniu 23 października 2010 roku uzyskała tytuł Supreme Championa! Zdobyła go w pięknym stylu ! Nigdy nie zdarzyło sie, by sędzia zawahał się, ile to też punktów się jej należy. A przeszła przez ręce sędziów słynących z tego, że bezkompromisowo odmawiają kotom certyfikatu, jeżeli w ich ocenie nie należy się im odpowiednia ilość punktów. Certyfikaty z rąk tych sędziów cieszą najbardziej, zwłaszcza, że każdy stwierdzał, iż certyfikat dla Lu, to żaden problem, nalezy się i już :):):)
Już tutaj pisałam o tym, jaka jest Lu, bo to kotka jedyna w swoim rodzaju! Cudownie zakręcona, z fiu-bźdźiu w głowie, z pomysłami nie z tej ziemi ... To taka moja kotka. Zawsze blisko mnie, najlepiej na ramieniu, przytulona, z okręconym wokół mojej szyi cudownie puchatym ogonem, albo na kolanach, gdzie odbiera swoje porcje mizianek ... Jej uroda przyciąga jak magnez, piękne niebieskie futerko podkreślone bielą przyciąga wzrok ...
Mam nadzieję, że Lusia (Donna Dulcymea Agiraj*PL), wie jak bardzo ją kochamy i, że kochalibyśmy ją równie mocno bez tego zaszczytnego tytułu :):):) Bo Lu nie można nie kochać ...
Dla przypomnienia dodam, że Lu jest drugim kotem z tytułem Supreme Championa w naszej hodowli. Pamiętacie kto jest pierwszym ?