"D" jak "demolka", "D" jak "duma", jak "dobra miłość" ... Panny "D" to nasza radość, duma, pociecha, nasze przytulanki, pieszczoszki, rozkoszniaczki ... Wszyscy jesteśmy pod ich głębokim urokiem :)
Nikt tak nie rozrabia i nikt tak natarczywie, pewnie i bezkompromisowo nie domaga się głaskania, drapania za uszkiem, trzymania na kolanach i noszenia na rękach. Jak sobie jakiegoś delikwenta upatrzą, chodzą za nim krok w krok domagając się uwagi i swoich 5 minut na wyłączność :):):)
Nie znalazł się jeszcze nikt, kto chciałby im odmówić! Wszyscy je rozpieszczamy, że aż strach !
To siostry i są do siebie bardzo podobne, wiele je łączy. Nadal nie wiem, która bardziej mi się podoba. Ale jedno się nie zmienia - zachwycają mnie nieodmiennie pędzle Delilah i kufa Joy ... Patrzenie na te urwisy zajmuje mi sporo czasu i nigdy nie mam dość ... Gibkie i zwinne w zabawie, całuśne w przytuleniu, rozkoszne w rozespaniu ...
Takie są moje ukochane panny "D" ...