27 lipca 2010

Mocne wejście małej koteczki

Czy znacie już naszą Iris, zwaną w domu Księżniczką Sisi ??? My ją dopiero poznajemy, ale nie oddalibyśmy jej za nic!
Iris urodziła się w hodowli, z której pochodzi też nasza Donna Dulcymea (Lusia), prowadzonej przez naszą przyjaciółkę Agnieszkę - z Agiraju. Agnieszka uwielbia "spłowiałe" kotki, ale Iris nie jest spłowiała, Iris jest "spleśniałym" kotkiem :):):) Ma cudowne, połyskujące srebrem kremowo-niebieskie futerko, niesamowicie delikatne w dotyku i niezwykle piękne! Gdy się urodziła a my na nią spojrzeliśmy - zaczęlo się! Poczułam, że w moim brzuchu jest wiercona dziura ... No i tak wierciła się, wierciła ... aż w końcu nie było już odwrotu! Iris musiała z nami zamieszkać! Na szczęście - Agnieszka powierzyła nam swój skarb, za co jesteśmy jej bardzo, ale to bardzo wdzięczni!

Przywieźliśmy małego trzymiesięcznego szkraba i pełni obaw wpuściliśmy ją na teren naszej drużyny. Nasze futerka nas nie zawiodły ... pojawiły się tu i ówdzie fuknięcia i nieufność, ale przede wszystkim ciekawość. Za to Iris zaskoczyła nas niesamowicie! Ani nie fuknęła, ani nie warknęła, ani nawet nie zrobiła kociego grzbietu! Zachowywała się tak, jakby tu właśnie od zawsze był jej dom! Po chwili całe domowe towarzystwo uznało, że skoro mała twierdzi, że to jej dom, to widać tak jest i nastała pełna komitywa :):):)
Dziś kocie towarzystwo, zachęcane przez Iris, bawi się z nią i udaje kociątka. Tu pobawią się piłeczką, tam pograją w łapki ... Rozpieszczają małą towarzyszkę i wyraźnie ją lubią. Bandito i Tiger uznali ją za swoją idolkę i podążają za nią trop w trop!

Iris to wspaniale zapowiadająca się koteczka. Ma bardzo ładną głowę, w typie rasy, wszystkie cechy są wyraziste. Jej widok cieszy oko i budzi nadzieje na przyszłość ...

Ale teraz jedynym zadaniem Iris jest bawić się i rosnąć, co też czyni z wielkim zapałem :):):) A naszym kochać ją i rozpieszczać do upadłego - co staramy się czynić bez przerwy :):):)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz