25 maja 2012

Pióra strusie na bambusie.

Widziałam je wiele razy. Naprawdę. Przyglądałam się ... nie raz zastanawiałam, czy czasem ich nie sprowadzić do domu ... ale jakoś tak ... nie brałam.

Tym razem się złamałam, postanowiłam spróbować. Nabyłam dla moich futerek pióra strusie na bambusie.
Moje koty po raz pierwszy zobaczyły takie coś. I okazało się, że te pióra mają moc!!!!
Potrafią zmusić do ruchu i podkakiwania każdego! Nawet tak mało zabawowego kota jak nasza Boni, która nad ruch zdecydowanie przedkłada rozrywki intelektualne ;)
(patrz na skradającego się w tle ;) )
Wystarczy wziąć pióra do ręki i natychmiast wokół roi się od podskakujących, podrygujących; pędzelków i ogonów! Za piórkami można się wspinać, łapać w locie w podskoku, polować na nie, obszczekiwać !!!! Coś niesamowitego! Dawno nie widziałam moich kotów w takim stopniu zainteresowanych zabawką :):):)
Mało tego! Potrafiły skłonić do baaardzo aktywnej zabawy śmiertelnie obrażoną na mnie po czesaniu furminatorem Pannę Lu !!!! A to wyczyn nad wyczyny! Zapomniała, że ma się gniewać! Odczarowały zołzika i przemieniły ją w kociaka! Samym tym, że zaczęły w powietrzu furkotać :):):)
i na koniec tej serii - zdjęcie dnia ;)
Mało tego! Piórka sprawiają, że wszystkie koty, na czas zabawy na powrót stają się kociakami wytrzeszczającymi oczy za fajną zabawką, polującymi, biegającymi jak szalone! Zapominają o pozycji w stadzie, powadze. Wszystkie bok w bok przez moment myślą i czują tak samo ;)

Na koniec jeszcze kilka portretów naszych futerek.
Nostalgiczna nieco Banana Shake:
 Zapatrzona w dal Galaxy Star:
 Planująca dopiero skok na piórka Iris:
 Robiący sobie przerwę w zabawie Bandito:
 Przerywnikowy Jupiter Costi
Bardzo się cieszę, że sprowadziłam do domu pióra strusie na bambusie. Myślę, że zamieszkają z nami na stałe ;) Żałuję tylko, że nie potrafię robić zdjęć obiektom latającym ... ech ;)


3 komentarze:

  1. wszystko fajnie, ale gdzie są te pióra strusie na bambusie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam , kilka miesięcy temu na wystawie kotów też zakupiłam takie cudo dla swoich kocurków (mam nadzieję ,że to samo mamy na mysli) żaluję tylko ,że kupiłam jeden egz. Proszę o namiary na jakiś sklepik...nie mogę w necie nic znaleźć :-(.Pozdrawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń