1 września 2013

Przygód kilka ...

Nie mogę zdecydować się, o czym lub o kim dziś napisać ... opowiem Wam więc jedynie o dzisiejszym poranku w GreenGrove*PL ;)
Dzień wstał deszczowy, szaro-bury. Koty znudzone i jakby zawiedzione, bo balkonik zamknięty ...Nic ciekawego się od rana nie dzieje. Brzuszki wypełniło mięsko. Kociaste popiły i pojadły ... a potem zajęły się swoimi sprawami ;)
Tanganika postanowiła, że popozuje :) ku mojej ogromnej radości:
Tu nawet widać, charakterystyczne dla niej skłonienie główki:
Tanganika jest bardzo mocno zbudowana i duża, z postury wygląda obecnie zupełnie jak kocurek ;) Za to minki robi takie, jakie robić powinna mała księżniczka :) 
 Sweet Heart zdecydowanie wolała poszaleć za piórkami:
Tej pannie, to tylko szaleństwa w głowie. Skakanie i zagryzanie - to jest to! 
Wesoło było w kociakowy pokoju, kociaki ganiały we wszystkie strony, szalały i figlowały ... A potem zdarzył się wypadek. Ktoś w wielkim pośpiechu przebiegł po kuwecie wywracając jej zawartość ... nie było wyjścia - trzeba było chwycić za odkurzacz.
Soo Sweet obserwowała całą akcję z góry, tj. z tekturowego pudła, w wyciętymi w kilku miejscach otworami - ulubionej kociakowej zabawki, ustawionej jak nigdy na łóżku:
 Zaś Sugar Baby zdecydowała się pomóc nieco w bardziej twórczy sposób ;) Wpakowała się do odkurzacza i udawała worek na śmieci :) :) :) Gdy ten właściwy się pojawił, musiała jednak opuścić miejscówkę. Zrobiła to z wielkim żalem, bo takie to było leżanko akuratne dla niej ;)
Przygody nie ominęły dziś również nieco starszych kociastych ... Clifford (Easy Rider) na widok miski z jedzeniem, mięska konkretnie, skoczył z wielkim hukiem z najwyższej półki i rozpłaszczył się zupełnie - to go jednak nie powstrzyło! Gnał jak szalony za miską przez całe mieszkanie, aż walnął z impetem w parapet. To go nadal nie powstrzymało, przebierał zawzięcie łapami ... Ulitowałam się, wzięłam go na ręce i postawiłam przy misce - jadł jak szalony! A micha z suchym pełna pod noskiem ... Nie ma to jak ulubione jedzonko ;) Tak wyglądał już po napełnieniu brzusia przysmakiem: 
 
Taki duuuży, pięęęękny, zaaadooowooolooony i wymizianyyyyyy ... mrrrrrrrrr .....
Księżniczce Sisi (Iris) nie zdarzyło się nic dziwnego. Dama nie daje powodów by się z niej śmiać. Nigdy! Ale pańcia przyłapała ją z aparatem podczas toalety ;) I jednak można się na jej widok uśmiechnąć ;)

A na koniec zdjęcie dnia - mina Quest Endless:
Strach się bać, co z tego kotka wyrośnie ;) Prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz