7 czerwca 2013

Rina ... pożegnanie ...

 Czasem tak się zdarza ... wiemy ...
Czasem tak bywa ... wiemy ...
Czasem nie ma na to rady ... to też wiemy ...
Wiemy to wszystko ...
 Tylko, ta wiedza w niczym nie pomaga ... Po stracie pozostaje pustka ... cisza ... Nic nie jest takie jak było dawniej ... jeszcze kilka dni temu przecież, a zdaje się, że w zupełnie innej epoce ...
Rina, nasza półtoraroczna bassetka odeszła od nas końcem maja ... Nie pomogło leczenie ... Nie byliśmy w stanie jej zatrzymać ...  Odeszła za tęczowy most ... do świata bez bólu ...
A my tęsknimy ... bardzo ... Nic nie jest takie samo. Ani spacer, ani niedzielny obiad, ani odpoczynek, ani powrót do domu ... nic. Dora i Karina nie mają swojej najlepszej przyjaciółki ... Nikt nie zamacha ogonkiem z białą końcówką na nasz widok, nikt nie zaszczeka z głębi piersi, jak tylko basset potrafi ...
Bardzo nam Ciebie brakuje Rinusiu ...

1 komentarz:

  1. Pożegnanie przyjaciela to coś strasznego, trudno się z tym pogodzić o ile w ogóle ktoś potrafi .... ślad w serduchu zawsze zostanie

    OdpowiedzUsuń