29 marca 2014

"V"isusowe 3 tygodnie :)

"V"isuski mają juz 3 tygodnie !!!
To dla nich bardzo poważny czas. 
Sporo ich, więc dostają już mięsko, które zajadają z wielkim smakiem. Sztukę jedzenia opanowały praktycznie natychmiast, co potwierdza, iż mleczko mamy było już dla nich niewystarczające ... no ale przy siedmiu maluchach to nie dziwi :) Mam i tak jest bardzo dzielna i kochająca, a to dla maleństw najważniejsze :)
Kontynuują próby wydostania się z porodówki. Na razie jeszcze się im nie udało, ale dwie łapki i pyś bywają na zewnątrz :) Tylko patrzeć, jak zrobią ten ostatni, decydujący krok :) A wtedy cały świat stanie przed nimi otworem :) 
Miały już okazję po raz pierwszy pobawić się myszką ;) Podobała się bardzo i wzbudziła ogólną sensację :) O ile panienki obejrzały, poszturchały i tyle, o tyle Vardar Axios uznał ją za rzecz fascynującą i godną najwyższej uwagi ;) 
Przygotowaliśmy dla Was ich aktualne zdjęcia, mam nadzieję, że się spodobają :) 

Venture Joyful:
 Urodziła się jako ostatnia, więc na przekór pokażę ją jako pierwszą, a co :)
 To bardzo zrównoważona i póki co cudownie rozwijająca się panienka.
 Czyż nie jest śliczna?
 A tu urocze bardzo ziewanko ;)
 I zabawa zieloną myszką :
 Były i próby zagryzania i szturchania ;)
Venture długo była największa w rodzinie. Choć wciąż duża, jest już jednak doganiana przez rodzeństwo, które bardzo stara się jej dorównać :) 
Virginia Falls:
Virginia urodziła się najmniejsza. Goni rodzeństwo zapamiętale. Liczymy, że teraz, gdy będzie mieć lepszy dostęp do jedzonka, szybko zapomni o tym, że reszta jest silniejsza i nie puszcza jej do mleczka :)
Jest rozkoszną dziewczynką uwielbiającą branie na ręce, przytulanie i buziaczki, do których cudownie nadstawia swoje różowe stópki :)
Jest też tym kotkiem, który najwytrwalej dąży do opuszczenia porodówki. Próbuje i próbuje, a my czekamy, kiedy też się jej to uda :)
 Czyż nie jestem najsłodszym kociątkiem na świecie?
Volcano Yojoa:

Jest bardzo charakterystycznie ubarwiona. Nie można jej pomylić z resztą kotków :) 
 Szybko wpada w oko nasza księżniczka, prawda?
 Yojoa bardzo lubi się z Virginią. Często ze sobą współpracują napadając na jakiegoś delikwenta czy też próbując wydostać się z porodówki :) Aż się boję co to za duet będzie w przyszłości ;)
 Yojoa prezentuje dumnie swój profilek:
Virgil Tornado:
Virgil urodziła się jako pierwsza :) Przez te trzy tygodnie nie straciła nic na przebojowości :) Jest wszędobylska i odważna :) Rudy ognik z pędzelkami odziedziczonymi po tacie :)
A tu prezentuje swój profilek:
 Vardar Axios:
 Jedyny facet w tym babińcu. Czarny i z charakteru baaardzo podobny do Poopo :)
Podobny do niego do tego stopnia, że odziedziczył dziwaczną jak na kota przypadłość - lęk wysokości :)
Wzięty na ręce szeroko rozstawia łapki i woła o ratunek :) Jego tata był identyczny ;) Dziś po tym lęku nie ma u niego śladu, tylko wspomnienia ciągle rozplaszczonego na wysokościach kociaka :) Vardar z pewnością się przyzwyczai do bycia "u góry" :) Póki co, staramy się, by "latał nisko" :) :) :) 
 I jeszcze kilka zdjęć z pierwszej zabawy Vardara myszką :) On naprawdę całym sobą chciał ją upolować :) No i chyba się udało :)
Mamy jeszcze zdjęcia jednej dziewczynki - Velor Alsuhail:
Słodyczka nasza o poważnej, zadumanej mince i ogonku radośnie podrygującym w rytm realizowanych przez nią coraz to nowych pomysłów :)
 Bardzo łatwo można ją odróżnić od sióstr - nie ma plamki nad okiem i ma czarne łapeczki :)
A na koniec kilka zdjęć bobasków w gromadce:
Zagryzanie myszki:
Mam nadzieję, że odwiedziny w kocim przedszkolu się Wam podobały :)

1 komentarz: