23 maja 2014

Virgil Tornado

Tradycją już jest, że na blogu dokonujemy bliższego przedstawienia naszych kociąt, tak by każdy mógł je lepiej poznać, nie tylko ze zdjęć :) Do tej pory, nie przedstawiliśmy jednak jeszcze żadnego Visusa !! Czas najwyższy to zmienić :) 
Na pierwszy ogień idzie Virgil Tornado
 
Virgil na świat przyszła jako pierwsza - szybko i łatwo, z prawdziwym przytupem! Od początku była też największa z koteczek, najsilniejsza, najgłodniejsza i najgłośniejsza. I tak jej zostało :) Virgil niewątpliwie jest koteczką "naj" w tym miocie :) 
 
Nietrudno się więc domyślić, dlaczego to ona właśnie otrzymała imię na pamiątkę tornada - Virgil :) Pasuje do niej idealnie, choć - co trzeba zaznaczyć - wyjątkowo delikatny z niej huragan :) Choć rusza się z prędkością światła, skacze biega i poluje jak strzała, mijane przez nią przedmioty pozostają na swoich miejscach :) Przy tych wigibasach jej dłuuuugie ciało układa się jak ciało polującego lamparta! I choć jest od niego sporo mniejsza - robi wrażenie :) :) :)
Virgil jest piękną kotką! Tu też wychodzą na jaw wszelkie "naj". Ma bardzo duże ucho, piękny profil, cudownie kwadratowe cięcia głowy - jak na Maine Coona przystało. Do tego ma bardzo długie, świetnie zbalansowane, prostokątne ciało, na mocnych, długich i grubych łapkach, mocną, umięśnioną, szeroką klatkę piersiową, a także długaśny ogon. Zdecydowanie jest kotką w typie wystawowym :) Nie oznacza to jednak, że wystawiać ją trzeba :) Może trafić do domu, który nigdy na wystawy jej nie weźmie - ważne, by ją kochał :) 
 
Zalety Virgil nie kończą się jednak na czubku jej ogona ;) Panienka ma cudowny charakter! 
Zawsze jest chętna do zabawy - wystarczy minimalna zachęta i zmienia się w płonącą strzałę biegającą za piórkami, za piłeczką, czy myszką. W zabawie daje z siebie absolutnie wszystko,  a mimo to nigdy (chyba) się nie męczy :) 
Na szczęście Virgil nie zawsze biega :) Czasem, ponad aktywność przedkłada leniuchowanie - najlepiej w towarzystwie człowieka :) Układa się wtedy na kolanach i robi minki, które nie pozwalają nie zrozumieć o co jej chodzi! Od razu widać, że Virgil chce być dopieszczana :)
Wystawia brzuś do góry, mruczy głośno i łapkami przyciąga ludzkie dłonie ... pokazuje, który fragment jej ciałka jeszcze nie został dostatecznie dopieszczony :) 
Czyż nie wygląda uroczo? I jak tu jej nie głaskać, nie drapać ? No jak ? Nie ma takiej możliwości :)  
Virgil to jeszcze szkrab. Zupełne dziecko ... A już wie co to wrażliwość i współczucie ... Wszyscy wiemy, że nikt tak nie potrafi pocieszyć jak kot, ale zazwyczaj dotyczy to kotów dorosłych ... Tymczasem Virgil potrafi to już teraz ... Tak pocieszała wczoraj swoją ulubioną opiekunkę - Darię po wypadku na rolkach. Najpierw przeprowadziła dokładne oględziny obrażeń:
A potem zajęła się poprawianiem humoru obolałemu przyjacielowi: 
Nie było rady - łzy wyschły a na twarzy pojawił się znowu uśmiech, choć jeszcze nieco nieśmiały: 
Taka właśnie jest Virgil Tornado :) Nie da się jej nie kochać :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz