25 listopada 2009

Stajemy się kotami ... niemożliwe ;) :):):)

Misie Puchatki Panny Lu skończyły dziś 5 tygodni. Nie mam pojęcia kiedy minął ten czas ... Dla nich to całe życie - dla mnie chwilka ...
Malce przez ten czas zmieniły się niesamowicie! Z ślepych, głuchych maleństw zmieniły się w koty! Może jeszcze nie wszystko robią doskanale, ale ćwiczą wszystkie kocie umiejętności :)Kuwetowanie idzie im jeszcze tak sobie ... Mama ciągle im pomaga w załatwianiu tych potrzeb. Za to samodzielne jedzenie opanowali oboje i ze smakiem zajadają gerberki wymieszane z suchą karmą. Lubią takie jedzenie bardzo!!!!
Chłopcy ślicznie rosną. Nadal puchaci, wymyci, wypieszczeni ... Pchełki kochane :):):)
Coraz lepiej poznajemy ich charaktery.
Obaj chłopcy są rozkosznie miziaści. Kochają przytulanki, drapanie za uszkiem, po brzuszku, masaż stópek ... Widać, że w tych czynnościach odnajdują prawdziwą przyjemność.
Rocky to kotek przebojowy i ciekawski. Niczego się nie boi. Sam prowokuje do zabaw starsze kociaki i dorosłe koty, które nie zawsze są tym zachwycone :) Z ciekawością spogląda na wyjący odkurzacz, nie ucieka a jedynie obserwuje.
Tigerek nie jest aż tak odważny. Na szczęście - wzięty na ręce uspokaja się. Ma tu swój azyl i miejsce. Lubi być na rękach. Świat jest taki wielki, nie wiadomo co się w nim czai przecież! A ręce są ciepłe, kojące ... prawie jak futro mamy :)
Malce pięknie się ze sobą bawią. Zdobyły drapak i teraz biegają po nim w górę i w dół, bawią się w chowanego i ćwiczą drapanie i wspinaczki po słupkach.
Nasza sypialnia w całości została przez nich zdobyta, zbadana i wypróbowana.
To bardzo wesołe i rozkoszne kocurki.
5 tygodni to wiek przełomu, wiek, w którym kociaki uświadamiają sobie, że moga poradzić sobie same. Same moga jeść, same mogą się bawić, polować, zagryzać. I wypróbowują siebie i otoczenie, całkiem jak trzylatki - mam takiego jednego w domu, wiem co mówię ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz