10 lutego 2012

Ale się porobiło !!!

Od początku miałam wątpliwości. Od początku nie byłam pewna. I w końcu okazało się, że Łebska Kreska potrafi robić numery! Najlepszy jest taki, że Łebska Kreska od teraz zwie się Łowca Cichy - okazał się być kocurkiem !!!!
Oto dowód, jak bardzo kociaki potrafią człowiekiem zakręcić :):):)

A tymczasem cała jedenastka kociaków rośnie. "Ł"obuzy otworzyły oczy i ćwiczą chodzenie, "L"ki uczą sie jeść, wciąż nie wychodzą z porodówki, za to w jej wnętrzu rozrabiają jak najęte :)

Dziś chciałam Wam przybliżyć rodzyneczka wśród "L"ek - jedynego rudzielca w tym miocie, kocurka o imieniu Lari Malari :):):)
 Jego imię oznacza tyle co "Tygrysie Wzgórza". Otrzymał je, ponieważ pomimo tego, że jest solidem posiada piękne tygrysie pręgi na swoim cudownie rudym futerku :):):)
 Może tego na zdjęciach nie widać, ale Lari ma w sobie sporo z tygrysa. Nie tylko barwę, ale też sposób poruszania się, choć w wydaniu kilkutygodniowego kociaka wygląda to dość zabawnie ;)
 Jest mistrzem słodkich minek i groźnych spojrzeń :) Jeszcze nie w pełni łapie, o co w tym życiu chodzi, kto jest wrogiem a kto przyjacielem ;) Kocha mizianie, ale widząc zbliżającą się do niego dłoń - na wszelki wypadek groźnie fuka - aż do pierwszego dotyku - wtedy się rozaniela i wystawia brzuś do mizianek - jak powyżej :):):) Jest wtedy naprawdę rozbrajający :):):):)
I tak sobie rośnie nasz rudy rodzyneczek. Z pełnym brzuszkiem, w cieple i przy dbającej o niego bardzo mamie. Słodki bobas zapowiadający się na dumnego Pana Kota :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz