25 października 2011

Wcielenia Kibo Uhuru

Kibo Uhuru - urodził się jako pierwszy, największy, najintensywniej rudy, itp. Wydawać by się mogło, że zawsze będzie przodować. No - niezupełnie. Bo Kibo ma wiele wcieleń i każde z nich ma swój urok ;)
Kibo Cwaniak
 Szybko okazało się, że Kibo to ostrożny kot! Nie pcha łap tam, gdzie nie wie co go spotka. Poczeka, popatrzy, poobserwuje z boczku, z przodu i z tyłu też jak się da. Zawsze znajdzie narwańca, który przetrze dla niego szlak! Woli wysłać na przeszpiegi swe rodzeństwo! Taki z niego cwaniak! Nakręca, prowokuje, a gdy robią to co jemu przyszło do głowy - siada i obserwuje ich poczynania. Nawet dogaduje coś czasem w mainecoonim języku! Gdy osiągną cel, naśladuje nie popełniając po drodze błędów jakie przytrafiły się reszcie towarzystwa.
 Wszystko wskazuje zatem na to, że w tym rudym futerku tkwi nieprzeciętna inteligencja! Bo po co miałby się narażać, skoro może w niebezpieczną strefę posłać jakiegoś narwańca? Zawsze się chętny znajdzie!
 Tą metodą, Kibo osiągnął już pełen standard umiejętności! Do działania przystępuje z determinacją na mordce i z widocznym w oczach przekonaniem, że świat należy do niego! Jednym skokiem pakuje sie na łóżko, jednym skokiem potrafi upolować piórko na patyku, w jednej sekundzie najeść się, napić i na koniec zasnąć w przytuleniu do rodzinki kociej lub ludzkiej bo i na kolana pakuje się w jednej chwili :)
Kibo Miziak
Kibo jeszcze nie wie, czy jest miziakiem. Nie ma za wiele czasu by to sprawdzić. A przynajmniej tak mu się wydaje ;) Gdy wpada w nasze ręce, przytulając się, Kibo wystawia łapki do głaskania: "tu środeczek pomasuj... o tu tu", drapany za uszkiem nadstawia je wdzięcznie machając pędzelkiem tak by dłoń trafiła w upatrzone przez niego miejsce, mruży przy tym rozkosznie swe wyraziste oczka ...
Bardzo to wszyscy lubimy. Choć łapka Kibo to mała łapka jeszcze, widać, że będzie z niej niezłe łapsko ;) Już teraz rozcapirzona wygląda jak wiosło! A rozcapirza się też przy innych okazjach, np. przy masażu, polowaniu, piciu mleczka od mamy :) Uwielbiamy te momenty!
 Jest coś jeszcze co nas w Kibo rozbraja - długaśne, gęste pędzelki, które sprawiają, ze uszko wydaje się jeszcze większe! Oj będą go ciągnąć w górę, będą! Przy miziankach pędzelki drgają w rytm mrrrruczenia ...
Kibo Model.
 Kibo jest urodzonym modelem! Prezentuje swe długaśne pędzelki, wielkie stópki i kształtną mordkę z lubością i upodobaniem, przybierając wdzięczne, typowe dla tej rasy pozy :) Tu łapki wyciągnięte, tam jedna na drugiej, albo jedna cofnięta, tu skrzyżowane... Uszka do przodu, pierś do przodu i ... można fotografować ;) Widać, że to zajęcie sprawia mu ogromną przyjemność!!!!
 Kibo Wariatuńcio.
Kibo ma jeszcze jedno wcielenie. Ujawnia sie ono wtedy, gdy znajdzie sparingpartnera, machacza piórkami, rzucającego myszką czy turlającego piłeczkę. Wtedy w Kibo budzi się prawdziwy drapieżnik! Uszka na boki, czujny wzrok, szybkie nogi i dawaj! Kibo poluje! Czyni to z wielką pasją i zaangażowaniem. W takich chwilach nieśmiałość Kibo pryska jak bańka mydlana! Staje się prawdziwym, gorącokrwistym drapieżcą!
Taki Kibo potrafi z miejsca wyskoczyć bardzo wysoko w górę tylko po to, by schwytać furkającą mu nad głową tasiemkę, biec nie pacząc po czym i do czego (co tam, ściana jest świetna do nawrotek), stać na dwóch łapkach przez kilka minut wiosłując za umykającą zdobyczą ...
Kto wie, jakie wcielenia Kibo pozostają jeszcze przed nami nieodkryte ... Każdy dzień przynosi coś nowego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz