15 grudnia 2009

Umiem mrrrrrrrruuuuuuczeć :)

Dancing Fire to urokliwe bardzo stworzenie. Jest cudownie ubarwiona, ogniście, z polotem ... Natura obdarzyła ją wielką urodą :) Ma wszystkie typowo miaukunowe cechy, które podkreśla ładnie rozłożony czarny i rudy kolor.
Charakter tego kotka wciąż mnie zadziwia! Najpierw samodzielna, niedotykalska, zajmująca się sama sobą, wiecznie zabiegana, rozbrykana, figlarna, teraz zmnienia się, dostrzega człowieka, akceptuje go i okazuje mu czułość :)
Dziś cały dzień starała się, bym nie zapomniała, że jest tutaj, koło mnie, zaraz obok! Bez pardonu pakowała się na kolana, wystawiała brzuszek do głaskania i cudownie, głośno mruczała !!!! Chyba pierwszy raz w jej mruczeniu było tyle szczęścia, zadowolenia i spełnienia ...
Ta przemiana nie nastąpiła nagle, z dnia na dzień. Widać, jak Fire się zmienia ... to jest ciągły proces. Ciekawa jestem bardzo, na jakiego kota wyrośnie. Ma bowiem zadatki na wspaniałą towarzyszkę w przytulankach i niezrównaną w psotach :) Bo zamiłowania do zabawy wcale nie traci! Po prostu, na polowanie poświęca teraz znacznie mniej czasu ale figle w jej oczach nie gasną ani na moment :):):)
Jest też bardzo kontaktowym stworzeniem. Lubi sobie ze mną i z dziećmi porozmawiać, poopowiadać, co robiła, gdy my się nią nie zajmowaliśmy. Interesuje ją wszystko co się dzieje dookoła ...
Bardzo ją lubimy ... jest cudowną, płonącą, figlarną, mruczącą kicią :):):)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz